czwartek, 17 kwietnia 2014

♡Rozdział 4♡


-Przepraszam straszna ze mnie nie zdara.-pprawiłam rąbek spódnicy ,który odstawał.
-Nie ma sprawy.Jestem Carter Williamson.-podał mi rękę.
-Sheila West.
-Pomóc Ci w czymś?-zapytał
-No bo wiesz...Jakbyś mógł mi powiedzieć gdzie jest sala od matematyki.
-Jasne zaprowadze Cię.
Matematyka równierz szybko minęła.Wróciłam do pokoju i chciałam sobie odpocząc gdy nagle ktoś zapukał do drzwi.
-Proszę! - krzyknęłam niepewnie.
-Cześć ,mogę?-spytał wychalając głowę Lucas.
-Jasne wchodź.
-I jak Ci minąl dzień?
-Nieźle ,a Tobie?
-Też.
-Może pójdziemy do lasku pozwiedzać okolice?-zaproponował.
-Nie wiedz jak to zabrzmiało.-roześmiałam się,a on po chwili do mnie dołączył.-Z miłą chęcią poznam tutejsze zakamarki.-wstałam i poszliśmy na naszej drodze stanął Carter obejmując śliczną dziewczynę ,uśmiechnęłam się mimo tego ,że serce mówiło mi zupełnie coś innego.Podeszłam bliżej Lucasa i wspólnie wyszliśmy z Academi.Skierowaliśmy się do otaczającego Nas lasku.
-Ślicznie tutaj powiedziałam siadając na pniu drzewa.
-Ty jesteś śliczna.-usiadł obok mnie i pocałował mnie w usta.Oderwałam się i po chwili powiedziałam.
-Oszalałeś dokońca?!--krzyknęłam zirytoowana.
-Przepraszam myślałem ,że ty równierz coś do mnie czujesz.
-Jak mogę coś czuć do faceta ,którego znam nie całe dwa dni?
-Przepraszam ja nie chciałem Vię w jakiś sposób urazić.
-Uważałam Cię za kolegę ja już pójdę.-poszłam do swojego pokoju i właśnie w takich chwilach brakowało mi Jamesa.A może tylko ta dzieeczyna go zaczęła całować?Ta miałam na myśli Kate.W oknie nagle zobaczyłam jakąś twarz ,a po chwili już jej nie było ,przestraszyłam się i poszłam na korytarz równierz nikogo nie było.Co tutaj się dzieje?

niedziela, 13 kwietnia 2014

♡Rozdział 3♡

Po nie całych trzech godzinach byliśmy już na miejscu.Leniwie wysiadłam z pojazdu i wyciągnęłam moją nie zbyt dużą walizkę.Wraz z resztą uczniów ruszyliśmy w stronę dużych drzwi.Nagle wyszedł z nich dobrze zbudowany blondyn.
-Daj pomogę Ci. -powiedział do mnie i uśmiechnął się lekko.
-Jak byś mógł byłabym Ci wdzięczna. -odpowiedziałam.
-Jaki masz numer pokoju? -zapytał po kilku minutach drogi.
-Z tego co tu pisze to numer 369.  -spoglądnęłam na żółtą kartkę od dyrektorki.
-Przepraszam nie przedstawiłem się nazywam się Lucas Branson. -postawił walizkę i podał mi rękę.
-Sheila West. -udałam szczery uśmiech.
-To właśnie tutaj.Będziesz mieszkać z Rosalie Brown on Ci wszystko wytłumaczy ,a ja muszę już lecieć.Do zobaczenia. -powiedział i zniknął.
-Cześć. -szepnęłam do samej siebie.Nie pewnie zapukałam do drzwi pokoju.Otworzyła je uśmiechnięta ,długowłosa szatynka.
-Witaj to ty jesteś Shila? -spytała.
-Sheila. -poprawiłam.
-Bardzo się cieszę ,że będziemy razem mieszkać od dawna nie miałam współlokatorki.
-Ja również. 
-Gdzie wcześniej chodziłaś do szkoły?-ponownie zapytała.
- Również do szkoły z internatem ,Street School. -odpowiedziałam.
- Uwierz mi są tu nieźli chłopcy.Nie wiem jak u Was ,ale u Nas wszyscy są dobrze zbudowani.
-Przepraszam ,ale czy zawsze tak dużo mówisz? -przerwałam.
-Zazwyczaj.
-Chciałabym się położyć spać.
-Jasne słodkich słów.
 Kiedy już zasypiałam zauważyłam ,że Rosalie gdzieś wyszła nie miałam pojęcia gdzie.
~*~
 -Sheila ,wstań! -usłyszałam głos nowej dziewczyny.
-Co się stało?
-Pobudka. -zrobiła uśmieszek malutkiej dziewczyny i poszła.Założyłam na siebie czarną spódniczkę  przed kolana ,białą bluzkę z nadrukiem tej szkoły ,a do tego założyłam czarne buty.Włosy przeczesałam i zostawiłam bez żadnego upięcia.Po kilku minutach byłam już w pełni gotowa.Razem z Rose zeszłyśmy do jadalni.Wydaje się bardzo ciekawą osobą.Nadal myślę o tym jak James mógł mi to zrobić.Może ona nie była pierwszą?Może on ciągle mnie zdradzał?Dlaczego muszę być taką idiotką?
Usiadłam przy stoliku z Rose ,Lucasem i jeszcze kilkoma czniami.Wydawali się na prawdę uprzejmi.Pierwszą lekcje jaką miałam był to Angielski.
-Witajcie ,proszę o ciszę.-powiedziała niewysoka kobieta z okularami na czubku nosa.-Na początku chciałam serdecznie powitać uczniów z wymiany.A teraz przejdźmy do lekcji.Czy ktoś może czytał książkę ,,Wichrowe wzgórza '' ?
-Ja czytałem. -podniósł głos przystojny chłopak ,wydawał się nieco starszy ode mnie.
- Świetnie o czym opowiada ta książka ,Carter.
-O smutku ,miłości i zrozumieniu. -wstałam po dłuższej chwili ciszy w klasie.
-Zgadzam się z Tobą Sheila. -lekcja minęła szybko tak samo jak geografia,chemia i biologia.Została jedynie matematyka.Chodziła z klasy od klasy poszukując odpowiedniego miejsca na naukę tego przedmiotu.Nieszczęśliwie poślizgnęłam się czymś  na czymś śliskim i upad upadłam ze wszystkich schodów.Kiedy już myślałam ,że będę cała obita złapał mnie przystojny brunet o ciemnych oczach.Jego tęczówki były tak śliczne i wyróżniające się ,że zabrakło mi słów.

piątek, 11 kwietnia 2014

♡ Rozdział 2 ♡

Obudził mnie głośny dzwonek oznaczający pobudkę.Wygrzebałam się powoli z łóżka i wybrałam z szafy białą koszulę i czarną spódnicę do tego dobrałam buty na malutkim obcasie.Wykonałam poranną toaletę i byłam już gotowa.Piętnaście minut przed śniadaniem zeszłam na dół i czekałam aż ktoś do mnie dołączy.Był to mój ostatni dzień w tej szkole tego lata.Będę tęskniła za wszystkimi nawet za Kate -dziewczyną ,która niesamowicie mnie nie lubi i próbuje upokorzyć na każdym kroku.Zobaczyłam ,że tuż obok mnie stoi przystojny brunet.
-James ,przestraszyłeś mnie.
-Przepraszam.-powiedział stanowczo i pokazał mi gestem duże drewniane drzwi ze złotym napisem ,,Jadalnia''.Po śniadaniu było sześć lekcji na każdej siedziałam z Alex.Wróciłam do pokoju i zaczęłam pakować moje wszystkie ubrania.Nie było ich zbyt wiele bo kiedy tutaj przyjechałam wszystkie mi gdzieś zabrali.Sprzątnęłam część mojego pokoju i wyszłam na korytarz.Kierowałam się w stronę gabinetu dyrektorki.Niepewnie zapukałam i weszłam.
-Dzień dobry mam pytanie. -powiedziałam
-Witaj ,Sheila.Usiądź proszę.Co Cię do mnie sprowadza?-odłożyła okulary na biurko.
-Chciałam się zapytać kiedy jest wyjazd na tą wymianę.
-Dzisiaj wieczorem o godzinie 24:00 ,zbiórka jest przed bramą szkoły.
-Dziękuję ,do widzenia.-wyszłam i skierowałam się w stronę pokoju Jamesa.Chciałam się z nim pożegnać.Nagle zobaczyłam go na schodach.Nie był sam.Towarzyszyła mu Kate.Całowali się.Przeszłam obok nich szybkim krokiem i poszłam do swojego pokoju.Tuż za mną szedł James.Oworzyłam drzwi i wyszłam z nich z torbą.
-Będę za Tobą tęsknił.-chciał mnie przytulić ,ale go odepchnęłam.
-Daj sobie spokój. -złapał moją walizkę ,ale ja mu ją wyrwałam i w sumie przez przypadek go nią walnęłam
-O co Ci chodzi? -zapytał z oburzeniem.Zeszłam po schodach i wyszłam przed  drzwi.Stało tam pełno uczniów postawiłam walizkę i czekałam aż nadjedzie autokar.
-Będzie mi Ciebie brakowało.-powiedziała złośliwie Kate.Odwróciłam się do niej i już chciałam jej te blond włosy powyrywać z głowy ,ale powstrzymał mnie James.Stanęłam na przeciwko niego i walnęłam mu z całej siły w twarz.Zabrałam walizkę i wsiadłam do pojazdu.Wyruszyliśmy.

sobota, 5 kwietnia 2014

♡ Rozdział 1♡

Zbliża się letnia wymiana uczniów.Słyszałaś o tym?-zapytała Alex ,kierując się w stronę jadalni.
-Nie ,nie słyszałam.O co w tym wszystkim chodzi?-odpowiedziałam.
-Co roku Dyrektorka wybiera pięcioro uczniów i wysyła ich do innej szkoły z internatem ,a tamci przyjeżdżają do nas.-zajęłam miejece obok Jamesa ,Susan,Joe i Taylera.
-Byliście na tej całej wymianie uczniów?-zapytałam niepewnie.
-Joe i James byli.-odpowiedziała Alex.
-I jak było?
-Nieźle ,ale nie tak fajnie jak tutaj.-odparł James .
-Uważaj ,Sheila.Zawsze wybierają nowych.-dodał Joe. James przytulił mnie i pocałował delikatnie w czoło.
-Ej ,ludzie nie przy nas.-Zaśmiał się Tayler.
-Czy odrobinę czułości jest zakazane?-odpowiedział żartobliwie chłopak.
-Proszę o uwagę!-krzyknęła Dyrektorka.-Jak pewnie już wiecie za dwa dni jest letnia wymiana uczniów.Wybrane osoby są zoboiwiązane do wyjazdu.Nie ma mowy o żadnych zmianach.Serdecznie gratuluje ,Tayler Smith ,Patricia Larner-spojrzałam na nieznaną mi twarz.Śliczna blondynka najwyraźniej niezbyt się cieszyła z nominowania.-Daniel Peter ,Sheila West i Anne Poder.W razie jakiś pytań zapraszam do mojego gabinetu.
-Niech to szlag!-wymamrotałam pod nosem.
-Odprowadzę Cię do pokoju.-zaproponował James ,a ja szczerym uśmiechem pozwoliłam mu.Kiedy już byliśmy przed moim pokojem zatrzymałam się i spojrzałam mu prosto w oczy.Pocałował mnie namiętnie w usta.
-Nie mogłem się oprzeć Twoim ślicznym oczętom.-otworzył drzwi i lekko popchnął mnie do środka.Położyłam się na łóżku,a on obok mnie.
-Przez trzy miesiące bez Ciebie.Ciekawie jak wytrzymam.-powiedziałam.
-Sheila ,będziesz musiała ale wiedz ,że mi bez Ciebie będzie równie trudno.-zakręcił kosmyk moich włosów na palcu.
-Tak na pewno.Przyjedzie tu jakaś atrakcyjna blondynka,nie będziesz się umiał oprzeć jej jędrnymi cyckami i skończycie w łóżku.-odparłam .
-Mówiłem Ci to już Sheila.Nie będę z nikim  oprócz Ciebie.Poczekam na Ciebie z miłością.
-Czyżby jesteś aż tak cierpliwy? - Stanęłam na przeciw niego opierając dłonie o łóżko.
-Na Ciebie moge czekać nawet do 60.-zaśmialiśmy się.
-James ,obiecaj mi coś.-powiedziałam poważnym tonem.
-Jasne ,ale co?
-Jeśli ty kogoś poznasz na wymianie ,lub ja albo zakochamy się w kimś innym obiecajmy sobie ,że będziemy w takiej sytuacji ze sobą szczerzy.
-Pewnie.-wstał i wyprostował pogniecioną koszulkę ręką.-Ja już pójdę.A ty się spakuj.Na razie.-powiedział i wyszedł.Spakowałam kilka rzeczy i nawet nie wiedziałam kiedy zasnęłam.

wtorek, 1 kwietnia 2014

♡Prolouge♡

Cześć nazywam się Sheila.Kiedy byłam mała moi rodzice zginęli w wypadku samochodowym trafiłam do domu dziecka.Jednak nie na długo, adoptowali mnie zamożni ludzie.Zaczęłam dorastać,buntować się i robić wszystko przeciwko nim ,wysłali mnie do Szkoły z internatem.Odwiedzają mnie jedynie raz na rok ,i wysyłają co miesiąc pieniądze.To jest jedyna moja "rodzina" ,którą posiadam.W szkole z internatem jest całkiem fajnie.Mam przyjaciółkie i chłopaka ,który jest na prawdę niesamowity.Z każdą rzeczą ,problemem czy też sytuacją mogę do niego pójść a on postara mi się pomóc.Obce osoby są dla mnie bliższe niż rodzina.Tak na prawdę jestem nikim ,kolejnym dzieckiem z budzilca.

♡Bohaterowie♡

 











Sheila West
17.06.1997



Sheila jest adoptowana przez Jerrego i Katrin West.Jest zagubioną siedemnastolatką ,która chodzi do szkoły z internatem od lat.Wymiana uczniów zmieni jej życie.



 Rosalie Brown
30.07.1839

Najlepsza przyjaciółka Sheily i Alyson.Od 175 lat jest wampirem ,przemienił ją Lucas z ,którym w przeszłości była bardzo blisko.Ciągle ma siedemnaście lat.




 
Carter Williamson
21.02.1835
 179 letni wampir ,który jest kimś ''ważnym '' w Academi Strachu.Ratuje życie Sheily i zakochuje się w niej bez jakiegokolwiek opamiętania.Nie interesuje go nawet to ,że ona ma chłopaka.
 










 


Lucas Branson 
06.04.1922
Od 92 lat żyje w ciele potężnego wampira i wcale nie jest mu z tym źle.Uwielbia pokazywać kły.Kiedy po raz pierwszy widzi dziewczynę coś do niej czuje.Ale nie koniecznie miłość.


 














James Grey
09.03.1996
Jest chłopakiem Sheily od pół roku.Kocha ją i planuje z nią przyszłość.Jednak kiedy oboje pojadą na wymianę uczniów ,jego życie legnie w gruzach.Czy nie ukrywa czegoś przed swoją dziewczyną?
 
Alyson Fell 
07.06.1997
Córka jednego z najlepszych nauczycieli w Akademi Strachu.Mimo tego ,że nie jest istotą nad przyrodnią uczęszcza do tej szkoły.Nie jest jeszcze gotowa na przemianę.